Na ten temat można by dużo napisać jednak postaram się ograniczyć do konkretów.

W przypadku każdego urządzenia istnieje opisywana w książkach granica opłacalności eksploatacji. Polega to na porównaniu sumy wydatków związanych z urządzeniem do ceny ewentualnego nowego urządzenia. Chodzi tutaj nie tylko o ceny napraw ale też o zużycie wody i energii co w kolei wiąże się z klasami energetycznymi, które zostaną opisane w oddzielnym artykule.

Im starsze urządzenie tym trwalsze. Wbrew wszystkiemu, naszym zdaniem, to starsze urządzenia są lepsze. Wynika to z powodów ekonomicznych. Klienci chcą aby sprzęt był tańszy, producenci zaś muszą swoje zarobić. Idąc w kierunku oczekiwać klientów, producenci wypuszczają urządzenia co raz tańsze ale też słabiej wykonane. Nie da się tanio i dobrze. My jako serwis, nie podejmujemy się napraw pralek kosztujących 600zł, ponieważ wielokrotnie naprawiając jedną usterkę od razu powstawała druga. Faktem jest, że w droższych urządzeniach też powstają usterki ale najczęściej są to usterki natury eksploatacyjnej czyli nieuniknione w żadnym urządzeniu niezależnie od ceny.

40 letni sprzęt lepszy od nowego?

Absolutnie! W tym tekście chodzi o uświadomienie czytelnikowi granicy opłacalności. Do tak starych urządzeń nie ma części lub są bardzo drogie. Należy wziąć pod uwagę, że żywotność podzespołów też jest na finale.

Gdzie leży środek opłacalności?

W każdy przypadek należałoby rozważyć indywidualnie. Są urządzenia mniej lub bardziej używane. Użytkownicy mniej lub bardziej się do nich przyzwyczajają. Ładniejsze, brzydsze i tak dalej. Moim osobistym zdaniem, urządzenia, które mają mniej niż 12 lat warto naprawiać. Oczywiście im młodsze tym opłacalność rośnie. W niektórych przypadkach opłacalność napraw kończy się dużo wcześniej. Szacując opłacalność naprawy należy wziąć pod uwagę koszt samej naprawy z częściami, który może wykluczyć sens naprawy bez względu na wiek urządzenia.