Dostajemy ostatnio co raz częściej oferty współpracy od firm pośredniczących w przekazywaniu zleceń.
Jak taka firma działa?
Najpierw jest pomysł… najczęściej osoby nie mającej pojęcia w danej branży. Pomysł jest taki: pozbierać numery telefonów serwisantów i zrobić im reklamę, oni znają się tylko na AGD więc i tak sobie sami z Internetem nie poradzą. Następnie, szuka w Internecie firm, najczęściej jednoosobowych, świadczących pewien rodzaj usług oferując im dodatkowe zlecenia po opłaceniu prowizji – tutaj sposób rozliczania jest bardzo różny. Dochodzi do podpisania umowy, najczęściej przez e-mail. Tak! osoba zbierająca zlecenia i osoby wykonujące zlecenia nigdy się nie widziały, więc skąd informacje na stronach że naprawy są wykonywane rzetelnie itd.?
Dlaczego wiadomo że, są to przypadkowe osoby?
Dostaliśmy sporo podobnych ofert współpracy, a właściwie pośrednictwa. Nigdy nikt nie chciał w żaden sposób zweryfikować czy jesteśmy uczciwą firmą, czy znamy się na rzeczy, czy mamy siedzibę itd itd, można by wymieniać.
Po czym poznać czy firma odbierająca telefon specjalizuje się w danej branży czy przekazuje zlecenie przypadkowej osobie?
Jeden z pośredników pisze na swojej stronie tak „Z T<tutaj nazwa> zaoszczędzisz czas i wysiłek podczas kłopotliwego przewożenia sprzętu do serwisu.” – co należy odczytać, nie mamy własnej siedziby i tak na prawdę nie wiemy jeszcze komu przekażemy to zlecenie i czy on w ogóle ma warsztat więc nie trzeba przewozić sprzętu bo nie ma gdzie. Podczas zgłaszania usterki można wprost spytać czy dana firma jest pośrednikiem.
Kontakt – najczęściej tylko telefon komórkowy i nic więcej. Należy sprawdzić czy na danej stronie zamieszony jest adres siedziby ewentualnie numer stacjonarny – i tutaj kolejna uwaga, trafiają się oszuści podający fałszywe, nieistniejące adresy!
Dlaczego pośrednictwo jest złe?
Co raz częściej trafiają do nas klienci, którzy skorzystali z pośrednictwa, które zleciło naprawę komuś, kto zapadł się pod ziemię i nie było u kogo reklamować usługi i w ten sposób klient płaci dwa razy za naprawę.
Organizacja terminów? co w sytuacji gdy ten technik zachoruje? Wyjdzie na urlop (czekać 2 tygodnie aż wróci?)? Można by wymieniać.
Fakty?
Żadna z tego typu firm w żaden sposób nie chciała zweryfikować naszej rzetelności!
Każda firma, która proponowała nam współpracę posiadała w umowie zapis, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności za wykonywane naprawy! Co w praktyce oznacza, że jeżeli osoba wykonująca usługę zadziała na szkodę klienta i zniknie to niema kto ponieść za to odpowiedzialności.
Każdego przedstawiciela pytaliśmy o znajomość branży i żaden nie miał o niej pojęcia!
Firma pośrednicząca w zleceniach z kilku branży nie może znać się na każdej z nich, tym bardziej gdy telefon odbiera najczęściej jedna lub dwie osoby.
Pośrednik posiadający serwisantów w całym Kraju, nie zna tak na prawdę żadnego z nich i może wydarzyć się wszystko.
Prawdopodobnie ciąg dalszy nastąpi…